— Comrade Detective (seria 1)
Serial Amazon parodiujący produkcje propagandowe z bloku wschodniego o milicjantach i amerykańskie kino akcji z lat 80. Więc komunizm to samo dobro, a wszystko co związane jest z USA to jedno wielkie zło. Słusznym czynem jest np. kablowanie na członków rodziny gdy popierają prozachodnie zachowania takie jak choćby kupowanie dżinsów czy słuchanie zachodniej muzyki.
Grają aktorzy rumuńscy i mówią w swoim ojczystym języku, serial kręcony w Rumunii, ale aktorów zdubbingowali np. Tatum, Gordon Levitt, a na drugim planie Daniel Craig. Zaskoczył mnie serial tym, że nie opiera się na samych skeczach, ale jest fabuła. Historia zaczyna się od tego, że milicjant traci partnera, którego zabija morderca w masce Reagana. Razem z nowym partnerem, który przeprowadził się do miasta ze wsi próbują znaleźć mordercę. Ale mimo tego, że dobrze się bawiłem to za bardzo nie wiem czy komukolwiek mogę polecić, bo to specyficzna produkcja – mnie przypasował klimat tej absurdalnej produkcji. Ocena: 7/10.
– Narcos (seria 3)
Znakomity sezon i to pomimo tego, że już nie skupia się na Pablo Escobarze, ale na kartelu z Cali. Co prawda nie mają dżentelmeni z Cali tyle charyzmy co Wagner Moura, ale spisują się dobrze w swoich rolach. Zresztą większość aktorów gra wyśmienicie, zarówno pierwszy plan jak i drugi. Dobrym pomysłem było pozbycie się z serialu agenta DEA o imieniu i nazwisku, którego nie mogłem nigdy spamiętać oraz wyjście na pierwszy plan agenta Peny. Pedro Pascal to o wiele lepszy aktor od Boyda Holbrooka (tak na marginesie Pedro bardzo kojarzył mi się w 3 serii z Burtem Reynoldsem). Oprócz niego pojawia się kilka ciekawych nowych postaci jak duet agentów DEA, księgowy kartelu, czy szef ochrony, który obok Peny gra pierwsze skrzypce w serialu. Nowy sezon pokazał że można zrobić dobry serial bez głównego bohatera i mamy do czynienia jednocześnie z czymś nowym, swoistym restartem, ale też to dalej wciąż to samo Narcos co wcześniej. Jak dla mnie to najlepszy sezon zasługujący na 8/10.
– Ozark (seria 1)
Dość dobre opinie o tym serialu Netfflixa pojawiły się przed premierą, nawet porównania z Breaking Bad się trafiły, ale całościowo okazała się to być średnia produkcja. Pilot dobry, ale z każdym kolejnym odcinkiem napięcie coraz bardziej spada i akcja na tyle zwolniła, że Ozark zaczął mnie nudzić, nawet jak coś się zaczęło w końcu dziać. Więc nie mogę serialu ocenić na więcej jak na 5/10.
– The Defenders (seria 1)
Widziałem jedynie dwa sezony Daredevil i Jessicy Jones pierwszy sezon, ale mimo nie obejrzenia wszystkich marvelowsko netflixowych seriali nie pogubiłem się w fabule chociaż Iron Fist odgrywa dość istotną rolę w netflixowym Avengers. Serial potwierdza że najciekawsze postacie to Murdock i Jessica Jones (jeszcze Cage daje radę). Najlepiej wypadają sceny interakcji między Jessicą i Daredevilem. Chyba sami twórcy wiedzą jak słabym bohaterem jest Iron Fist gdyż ciągle sobie jaja robią z tej postaci. Ale największą słabością serialu nie jest Fist, ale Weaver – mieć tak dobrą aktorką i nie dać jej nic do zagrania. Zresztą co to za przeciwnik co nie budzi przerażenia tylko współczucie u widza. Ogląda się bez bólu, ale też bez emocji czyli typowy średniak na 5/10.
– The Good Place (seria 1)
Eleanor po śmierci budzi się w Dobrym Miejscu gdzie trafiają porządni obywatele. Wkrótce odkrywa, że nastąpiła pomyłka, ale postanawia wpasować się w otoczenie starając się być dobrym człowiekiem. Przesympatyczna rozrywka z kapitalnym pomysłem i ciekawymi bohaterami. Dobrze zagrany przez główną aktorkę, ale też świetny jest np. Ted Danson oraz kilka ciekawych występów gościnnych (jak np. aktorzy co wcielają się w postacie ze Złego Miejsca). No i fabuła która jak na komedię jest dość zaskakująca, choćby dlatego że mamy historię, która się rozwija, a nie stoi w miejscu. W każdym odcinku dzieje się coś ciekawego i czasami akcje odchodzą takie jakich nie powstydziliby się twórcy takich seriali jak Lost (zresztą twórcy podobno wzorowali się tworząc fabułę Dobrego Miejsca na serialach Lindelofa czyli Zagubionych czy Pozostawieni). Ocena: 7/10.
– The Sinner (seria 1)
Historia szczęśliwej matki i żony która pewnego słonecznego dnia zirytowana głośnym zachowaniem młodych ludzi na plaży zabija jednego z plażowiczów. Cora przyznaje się do zbrodni czyli prosta sprawa, ale nie dla detektywa granego przez Bill Pullmana. Zapowiadał się w pierwszych odcinkach dobry thriller wymieszany z dramatem i dobrą rolą Biel, ale w ostatnich dwóch poziom spadł tak drastycznie, że żałuję iż obejrzałem do końca. Ciężko serial uznać za chałę gdyż jest zrealizowany na przyzwoitym poziomie, ale to idealny przykład zmarnowania potencjału na dobry serial. Ocena: 6/10.
GALLOWA KRONIKA FILMOWA 