Będą spoilery dotyczące wątku jednej postaci. Nie zdradzę wszystkiego, ale bardziej szczegółowo napiszę pod koniec mojej opinii o jednym wątku, jak się zakończył. Po skończeniu najnowszego sezonu prequela “Breaking Bad” przejrzałem moje stare opinie z bloga (tak na marginesie nadają się do ostrych poprawek) o poprzednich seriach Better Call Saul, bo nie byłem pewien jak każdy z sezonów oceniłem. Wszystkie uważam za dobre, ale nie pamiętałem, jak podeszły mi poszczególne sezony.
– Castlevania (seria 3, Netflix)
Długo musiałem czekać na kolejne przygody Trevora Belmonta, ale opłacało się, bo serial jest tak samo dobry jak w pierwszym i drugim sezonie. Byłem ciekaw, czy dobry poziom się utrzyma, bo w serii drugiej pozbyto się głównego antagonisty przez co serial musiał w 3 serii się zmienić. No i tak się stało. W nowych 10 odcinkach mamy podział na cztery osobne wątki, czyli przygody Trevora i Syphi, samotność Alucarda, uwięzienie Hectora i podróż Izaaka.
– Kidding (seria 2, Showtime/HBO GO)
Na powrót jednego z najlepszych seriali 2018 roku trzeba było czekać aż dwa lata, a po finale jaki zafundował Dave Holstein w 1 serii oczekiwanie się przedłużało w nieskończoność. Wydawało się, że po takim, a nie innym zakończeniu twórca serialu zafunduje podróż Jeffa Picklesa na dno, że ta jedna z najsmutniejszych komedii jakie widziałem w 2018 roku jeszcze bardziej pogrąży się w depresyjnych klimatach, ale Holstein zaskoczył, bo dostaliśmy rozwiązanie chamówy z finału, jakiego chyba nikt się nie spodziewał.
Serial oparty na powieści Roberto Saviano (znany najlepiej z powieści” Gomorra” na podstawie, której powstał znany film i kultowy serial), to produkcja ogólnie mówiąc o tym, jak narkotyki rządzą światem. Dostajemy trzy równolegle prowadzone wątki – meksykański (producenci/sprzedawcy), amerykański (pośrednicy) i włoski (nabywcy), w których pojawia się sporo postaci. Po obejrzeniu całości można powiedzieć, że najważniejszymi bohaterami są dzieci pośrednika z Nowego Orleanu, Emma i Chris, którzy w wyniku różnych okoliczności wplątują się w całą intrygę.
– 1917 (2019)
Film Sama Mendesa, oparty na wspomnieniach dziadka reżysera, to produkcja nakręcona specjalnie dla kin, więc najlepiej byłoby obejrzeć w Imaxie, żeby docenić w pełni robotę jaką ekipa odwaliła. Jest to produkcja jak każda nakręcona na długich ujęciach skomplikowana technicznie. Na planie takiego filmu wystarczy jeden błąd i cała produkcja idzie do kosza.
GALLOWA KRONIKA FILMOWA 